Ja dojeżdżam od lat do pracy rowerem jak tylko się da. Zacząłem już na studiach, zamiast pchać się do autobusu i tkwić w korkach, wolałem podjechać rowerem, nawet w śniegu zimową porą. Z tym że przez długi czas wyznawałem zasadę im tańszy rower tym lepszy, żeby mnie nie stresowała ewentualna kradzież pojazdu. Przez całe studia dojeżdżałem rowerem marketowym bodajże z Auchana czy innego Tesco za… 200 zł. Dawał radę!
↧