Od kilku lat ja także dojeżdżam do pracy rowerem. Samochód od dawna poszedł w odstawkę, ponieważ pracuję w centrum Warszawy, co wiązałoby się z dodatkowymi kosztami za parking w wysokości kilkuset złotych.
Na swoim blogu postanowiłem porównać realne oszczędności wynikające z jeżdżenia rowerem w stosunku do komunikacji miejskiej. W poprzednich latach miałem wykupiony bilet kwartalny przez co nie zawsze miałem motywację, by zaryzykować rowerową wycieczkę i spotkanie z deszczem.
Swój eksperyment prowadzę od 11 maja tego roku i do dnia dzisiejszego jestem o 152,36 zł do przodu. Na większe oszczędności nie pozwoliły mi dni deszczowe (mam na myśli poważniejsze ulewy), których naliczyłem do tej pory aż 14 :-)